Sesja ślubna na Teneryfie | Magda & Łukasz
Dokąd można polecieć w podróż poślubną pobierając się pod koniec sierpnia? Oczywiście na Teneryfę :) Tak też pomyśleli Magda i Łukasz i już na początku września cieszyli się kanaryjską pogodą. Dodatkowo sprawili sobie wyjątkową pamiątkę z tego pobytu, jaką była sesja ślubna na Teneryfie. Mimo że – jak mówią – sezon na Wyspach Kanaryjskich trwa cały rok, to wrzesień jest jednym z moich ulubionych miesięcy na pobyt na tej wyspie.
Z Magdą i Łukaszem spędziłem cały dzień, przemierzając wyspę z zachodu na wschód, tak więc wielkie brawa dla Nich za wytrwałość. Specjalne podziękowania dla Agge’s Makeup za zrobienie makijażu, który świetnie trzymał się w kanaryjskim słońcu podczas całej sesji :) Magda i Łukasz zatrzymali się w pięknie położonym nad samym oceanem hotelu Barceló Santiago. Tutaj też z samego rana rozpoczęliśmy zdjęcia. Poranne słońce oświetlało właśnie majestatyczne klify Los Gigantes, na które rozciągał się niesamowity widok z hotelowego tarasu. W okolicy hotelu zabawiliśmy jeszcze przez kilkadziesiąt minut, a następnie ruszyliśmy pod wulkan.
Po niecałej godzinie byliśmy już na wysokości 2000 m n.p.m. w spowitej słońcem kalderze wulkanu Teide. Oto całe piękno tej wyspy, sprawiające że sesja zdjęciowa na Teneryfie jest doskonałym pomysłem, niezwykłą pamiątką i każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Można zacząć zdjęcia nad samym oceanem, by po pół godzinie wjechać w las sosnowy, a kilkanaście kilometrów dalej ujrzeć księżycowy krajobraz z górującą nad nim majestatyczną sylwetką wulkanu.
Plener ślubny Teneryfa
Wokół nas zachwycający, surowy, równinny krajobraz parku narodowego, a nad nami bezchmurne niebo. Idealna pogoda i miejsce, żeby się położyć i poopalać w pełnym słońcu. Opalenizna w krótkim czasie gwarantowana ;) Ale my udajemy się dalej…
Mijając po drodze niezwykłe formacje skalne i pola lawowe, zostawiając wulkan Teide za nami, skierowaliśmy się do San Cristóbal de La Laguna, miasta gdzie historia jest wciąż żywa, a wygląd starówki niewiele się zmienił przez ostatnie kilkaset lat. Chętni na plener ślubny na Teneryfie znajdą tu poza pięknymi krajobrazami, także takie perełki architektoniczne jak właśnie La Laguna. Od rozpoczęcia naszej sesji minęły już ponad 4 godziny, więc jak najbardziej należała nam się przerwa na kawę i sok pomarańczowy (oczywiście ze świeżo wyciśniętych owoców) w lokalnym barze ;) A potem ruszyliśmy w miasto…
Nacieszywszy się klimatycznymi uliczkami dawnej stolicy Teneryfy, obraliśmy kurs na obecną stolicę – Santa Cruz de Tenerife. Nie zatrzymując się w mieście, skierowaliśmy się ku ostatniej miejscówce naszej sesji zdjęciowej – górujący nad plażą Las Teresitas punkt widokowy. Któż nie chciałby mieć zdjęć w tym miejscu… Jeżeli mimo wszystko są takie osoby, chętnie pokażę inne lokalizacje z równie malowniczymi widokami ;)
Siedem godzin od rozpoczęcia zdjęć w Puerto de Santiago, zakończyliśmy plener ślubny na plaży Las Teresitas i udaliśmy się na obiad do pobliskiego San Andrés. Po obiedzie zostało nam już „tylko” nieco ponad 100 km drogi powrotnej do hotelu :)
Sesja ślubna na Teneryfie
Jeśli również Wam marzy się sesja w tym pięknym zakątku świata, nie zwlekajcie i napiszcie do mnie, korzystając np. z formularza poniżej :)